Tragedia na Przełęczy Diatłowa

Teoria generująca sporo ekscytacji wiąże się z występującymi w rejonie Uralu tajemniczymi zjawiskami świetlnymi.

Jednym z najbardziej tajemniczych, ale jednocześnie częściowo udokumentowanych zjawisk występujących na terenie Uralu Północnego są pojawiające się na nieboskłonie światła. Część analityków wskazuje na obecność w rejonie Przełęczy Diatłowa baz wojskowych, na terenie których testowano rakiety balistyczne. Są też tacy, którzy przypisują je zjawiskom atmosferycznym, a konkretniej piorunowi kulistemu.
Zjawiska świetlne w 1959 roku były dokumentowane i analizowane przez prokuratora Lwa Iwanowa.

Z analizy wynika, że w lutym i marcu 1959 roku trzykrotnie zaobserwowano występowanie zjawisk świetlnych – 2 i 17 lutego i 31 marca. Dla powyższej hipotezy najważniejsze są dwie skrajne daty – 2 lutego członkowie grupy Diatłowa giną, a 31 marca bezpośrednimi świadkami zjawiska jest duża grupa poszukiwawcza, w tym studenci Politechniki Uralskiej.

Entuzjaści teorii skupiają się przede wszystkim na relacji świadków zdarzenia z 31 marca, ponieważ tłumaczy irracjonalne zachowanie grupy Diatłowa. Wynika z nich, że po nagłym i niespodziewanym rozświetleniu całego nieba, szereg osób, w tym przede wszystkim studenci, wybiegało ze swoich namiotów w samej bieliźnie, bez kurtek czy butów i wpadało w panikę na widok rozbłysków. Wielu z nich następnie wnioskowało o odtransportowanie ich na teren Politechniki, gdyż doświadczenie bardzo mocno nimi wstrząsnęło.

Osoby analizujące zjawisko pioruna kulistego i pochodnych wskazują, że jednym z następstw wystąpienia tego zjawiska może być eksplozja. Tu analitycy powołują się na nietypowo ułożone zwłoki Doroszenki i Kriwoniszczenki, a także na widoczne na zdjęciach z sekcji „pajęczyny” na ich ciałach, charakterystyczne dla osób, które zostały porażone ładunkiem elektrycznym.

Według sceptyków, hipoteza nie wyjaśnia w przekonujący sposób pozostałych wątków sprawy.

Wróć do: 39 ciekawostek o tragedii na Przełęczy Diatłowa

Podobne tematy