Tragedia na Przełęczy Diatłowa

Spośród dziewięciu uczestników, troje absolwentów pracowało przy tajnym radzieckim programie badań nad bronią atomową.

Nikołaj Thibeaux-Brignolle oraz Gieorgij Jurij Kriwoniszczenko zatrudnieni byli w tajnym zakładzie atomowym Majak, oddalonym o około 120 kilometrów na południe od Swierdłowska.

Zakład Majak powstał w latach 1945-1948. Jego pierwotnym przeznaczeniem było rafinowanie i obrabianie plutonu zbrojeniowego. W późniejszym okresie pracownicy Majaka skupiali się na przetwarzaniu plutonu z odpadów z reaktorów atomowych i zdemobilizowanej broni.

Z kombinatem Majak związany jest pierwszy w historii wypadek jądrowy, nazwany katastrofą kysztymską.

29 września 1957 roku doszło tam do awarii systemów chłodzących zbiornika, w którym przechowywano dziesiątki tysięcy ton rozpuszczonych jądrowych odpadów. Awaria poskutkowała silną eksplozją i skażeniem wód gruntowych oraz terenu w promieniu setek kilometrów. W jej wyniku i bardzo lekceważącego, nonszalanckiego i nieodpowiedzialnego podejścia sowietów do kwestii bezpieczeństwa, skażeniu uległa rzeka Tiecza, a w konsekwencji rzeka Ob, wpływająca do Zatoki Obskiej na Morzu Karskim. Setki tysięcy ludzi mieszkających w dorzeczu rzeki zostało narażonych na promieniowanie jonizujące znacznie przekraczające normy. Według oficjalnych danych, ponad 200 osób zmarło w wyniku choroby popromiennej. Najprawdopodobniej ilość ofiar śmiertelnych jest wielokrotnie niedoszacowana.

Informacja o katastrofie kysztymskiej ujrzała światło dzienne dopiero w 1992 roku, kiedy Lew Iwanow, prokurator badający tragedię na Przełęczy Diatłowa, poinformował o niej opinię publiczną.

Wróć do: 39 ciekawostek o tragedii na Przełęczy Diatłowa

Podobne tematy