Praca w laboratorium obarczona była ogromnym stresem. Oppenheimer uzależnił się wtedy od papierosów, które palił w ogromnych ilościach, odpalając jednego od drugiego. Był wysokim szczupłym mężczyzną, który często zaniedbywał jedzenie, a przyjaciele zwracali mu uwagę na jego destrukcyjne skłonności.
Oppenheimer zdecydował się na wizytę u psychiatry, który zdiagnozował u niego początki schizofrenii. Naukowiec odrzucił tę diagnozę, zwłaszcza, że w tamtych czasach schizofrenię leczyło się tylko w zamkniętych placówkach. Postanowił odpocząć, wyjeżdżając na urlop do Paryża.
Wraz z nim do stolicy Francji pojechał jego kolega Francis Ferguson, który chcąc rozbawić uczonego, opowiedział mu o swych planach małżeńskich. Oppenheimer zdenerwował się ogromnie, chwycił Fergusona za gardło i zaczął go dusić.