Biedoty nie stać było na ozdobne szopki, dlatego sami wykonywali różne ozdoby, które stawały się symbolem Bożego Narodzenia. W dawnej Polsce w Wigilię, każde mieszkanie przyozdabiano podłaźniczkami. Były to w zasadzie drzewka, ale nie w całości, a tylko ścięte czubki jodły, świerku czy sosny, zawieszane pod sufitem nad każdymi drzwiami, a także przy oknach. Ozdabiano je kolorowymi bibułkami, kwiatami, jabłkami, wstążkami. Zawieszano na nich też pieczone pierniczki i malowane na złoty lub srebrny kolor orzechy włoskie. Wyplatano także ze słomy różne ozdoby, jak np. ozdobne pająki, do których przytwierdzano maleńkie świeczki. Wierzono, że podłaźniczki mają magiczną moc i uchronią dom od chorób i nieszczęść. Wysuszonej ozdoby nigdy nie wyrzucano, pokruszone gałązki dodawano do zwierzęcej karmy lub zakopywano w polu, wierząc, że przyniesie to urodzaj.