Według wielu polskich historyków Kazimierz Jagiellończyk był wybitnym politykiem i jednym z największych, a może i największym polskim władcą. Nie był on szczególnym strategiem czy taktykiem, natomiast z cała pewnością był walecznym rycerzem.
Dzięki jego nieugiętości i determinacji Polska odzyskała po 158 latach Pomorze Gdańskie, uzyskując dostęp do morza, a co za tym idzie możliwości rozwoju. Okres jego rządów to też początek parlamentaryzmu polskiego. Historycy uważają też, że wszystkie panujące dzisiaj europejskie rody monarsze wywodzą się po kądzieli od Kazimierza Jagiellończyka.
Niewątpliwie był on interesującą postacią, a zważywszy na częstość wyszukiwania informacji na temat tego władcy w wyszukiwarce Google, wynika, że jest to najpopularniejszy władca Polski, na temat którego wciąż poszukiwane są wiadomości i ciekawostki.
Był najmłodszym, trzecim synem Władysława Jagiełły i jego żony, Zofii Holszańskiej. Zofia Holszańska (Sonka), księżniczka litewska, córka kniazia Andrzeja Holszańskiego, była czwartą i ostatnią żoną Władysława Jagiełły.
W chwili zaślubin Sonka miała około siedemnastu lat, a Jagiełło prawdopodobnie około sześćdziesięciu (wg. najnowszych badań). Sonka przed ślubem z polskim królem musiała przejść z prawosławia na katolicyzm, przyjmując jednocześnie imię Zofia.
Królowa Zofia była inicjatorką pierwszego tłumaczenia Biblii na język polski - tzw. Biblia królowej Zofii.
Kazimierz wychowywany był przez matkę i opiekunów, głównie podkanclerzego Wincentego Kota i rycerza Piotra z Rytra.
W tradycji Kazimierz Jagiellończyk został zapamiętany jako osoba, która nie umiała pisać i czytać. Zdołał jednak nauczyć się języka polskiego i ruskiego, ćwiczył też tężyznę fizyczną. Jego wielką pasją były polowania. Często wyjeżdżał do litewskich puszcz na polowania. Jako król polował na żubry m.in w Puszczy Grodzkiej i Puszczy Bielskiej - ich pozostałości wchodzą w skład obecnej Puszczy Białowieskiej.
Nad małoletnimi synami Jagiełły opiekę sprawował biskup krakowski, Zbigniew Oleśnicki. Był ich mentorem i wychowawcą przez całą ich młodość. Odczuwał on jednak silną niechęć do Kazimierza, uważał, że po śmierci ojca będzie on nieudanym monarchą.
Gdy na tron wstąpił dziesięcioletni Władysław, faktyczną władzę w Królestwie pełnił biskup Oleśnicki.
Został wybrany przez panów litewskich, którzy początkowo pomagali Kazimierzowi w rządach na Litwie. Syn Władysława Jagiełły poświęcał sprawom litewskim wiele uwagi, dzięki jego staraniom do państwa litewskiego włączono Żmudź i Troki.
Nie wszyscy akceptowali obecność Kazimierza Jagiellończyka na Litwie. Wielu bojarów litewskich, zwłaszcza tych, którzy zostali odsunięci od władzy zorganizowali opozycję wobec niego. W latach 1440-1444 zorganizowano aż siedem prób zamachów na niechcianego księcia. Szczęśliwie były one nieudane, tylko w jednym książę został niegroźnie ranny.
Kazimierz Jagiellończyk sprawował rządy na Litwie jako wielki książę litewski przez 52 lata (1440-1492).
Kazimierz Jagiellończyk zwlekał z podjęciem decyzji, ponieważ chciał zostać królem Polski i jednocześnie zachować władzę wielkoksiążęcą na Litwie, a także wzmocnić swoją pozycję władcy wobec możnowładców polskich i zachować status niezależnego od Polski Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Kazimierz zwlekał z powrotem do Polski, okres bezkrólewia przedłużał się. Przełomem był zjazd szlachty małopolskiej na zamku w Bełżycach, kiedy to 24 kwietnia 1446 roku jego uczestnicy obwołali królem Polski Kazimierza Jagiellończyka.
Zgodnie z dokumentem, który przedstawił, Korona i Litwa miały stanowić dwa równorzędne organizmy państwowe, w których szlachta polska i litewska miały być sobie równe. Wydał też w Wilnie przywilej gwarantujący nienaruszalność terytorium Litwy. Zapewnił obsadzanie przez Litwinów wszystkich urzędów w Wielkim Księstwie oraz zastrzegł sobie prawo swobodnego powrotu na Litwę w razie potrzeby.
Uroczysta koronacja Kazimierza Jagiellończyka odbyła się 25 czerwca 1447 roku na Wawelu. Została wznowiona też unia polsko-litewska, jednak była to tylko unia personalna.
Nawoływał on szlachtę do wypowiedzenia posłuszeństwa królowi. Konfrontacja Oleśnickiego z królem trwała kilka lat i zakończyła się niespodziewana śmiercią biskupa w 1455 roku. Król, aby zapobiec wojnie domowej, pogodził się ze szlachtą, wydając w Piotrkowie przywilej potwierdzający wszystkie swobody i prawa, jakimi do tej pory cieszyło się możnowładztwo duchowne i świeckie.
Król wydał też słynne przywileje nieszawskie (1454), w których gwarantował, że nie zwoła pospolitego ruszenia ani nie wyda nowych praw bez zgody sejmików ziemskich - była to podstawa wykształcenia się parlamentaryzmu szlacheckiego.
Król próbował przejąć kontrolę nad Kościołem w Polsce, co zbiegło się z kryzysem w Watykanie. O tron Stolicy Apostolskiej ubiegało się wówczas dwóch kandydatów: Feliks V i Mikołaj V. Jagiellończyk poparł Mikołaja, za co w zamian otrzymał liczne przywileje. Gdy Mikołaj V wyeliminował swojego kontrkandydata, niepotrzebne mu już było poparcie polskiego króla. Kazimierz jednak nie zamierzał zrzec się uzyskanych wcześniej przywilejów i nadal obsadzał polskie biskupstwa według własnego uznania. Został za to ukarany klątwą papieską, którą się w ogóle nie przejmował, zresztą wkrótce wygasła ona wraz ze śmiercią Mikołaja V.
Następcy Mikołaja V akceptowali kandydatury na biskupów proponowane przez Kazimierza Jagiellończyka.
Była nią Elżbieta Rakuszanka (Habsburżanka), córka cesarza austriackiego Albrechta II Habsburga i Elżbiety Luksemburskiej. Małżeństwo z Kazimierzem Jagiellończykiem zostało zawarte 10 lutego 1454 roku w katedrze krakowskiej.
Małżeństwo pobłogosławił święty Jan Kapistran - założyciel klasztorów obserwanckich w Polsce, zwanych bernardynami.
Elżbieta Habsburżanka zwana jest matka królów, gdyż czterech z jej synów zostało królami, a córki poprzez swoje małżeństwa zostały skoligacone z większością panujących wówczas dynastii europejskich.
Historycy uważają, że wszystkie panujące dzisiaj europejskie rody monarsze wywodzą się po kądzieli od Kazimierza Jagiellończyka.
Została pochowana w katedrze krakowskiej w kaplicy Świętego Krzyża. W 1973 roku z inicjatywy arcybiskupa metropolity krakowskiego, kardynała Karola Wojtyły otwarto grób Elżbiety i przeprowadzono badania, które pozwoliły na odtworzenie przybliżonego wyglądu królowej.
Dzięki ekshumacji ustalono, że Elżbieta nie była zbyt urodziwą kobietą. Legenda mówi, że król przestraszył się jej urody przy pierwszym spotkaniu i uciekł do swoich komnat.
Elżbieta posiadała lekko zdeformowaną gruszkowatą czaszkę, a także specyficznie zbudowaną szczękę, w której dolna była cofnięta niemal 3,5 cm względem górnej. W efekcie usta jej się nie domykały i cały czas widoczne były jej zęby. Na domiar złego, dość mocno się przy tym śliniła.
Cierpiała także na gruźlicę kości, co powodowało skrzywienie kręgosłupa. W związku z tym musiała nosić suknie z doszytą z jednej strony deską wyrównującą poziom ramion. Ponad to utykała i miała zeza.
Jak stwierdziła w kilka lat po śmierci męża królowa Elżbieta, Kazimierz był "najpobożniejszym monarchą swoich czasów". Królowa również miała wielki wpływ na wychowanie religijne dzieci, była osobą oczytaną i obytą w świecie.
Rodzina królewska często się przemieszczała, a ponieważ Kazimierz i Elżbieta oraz ich dzieci codziennie uczestniczyli we mszy świętej, w podróżach zawsze mieli przenośny ołtarz wraz z całym potrzebnym ekwipunkiem.
Wzorem swojego ojca, Kazimierz Jagiellończyk często odbywał pielgrzymki. Szczególnie ceniła sobie klasztor Świętej Trójcy na Łysej Górze. Pielgrzymował tam często ze swymi synami. Sanktuarium na Łysej Górze otrzymało od Kazimierza Jagiellończyka szereg przywilejów oraz pomoc w odbudowie po pożarze.
Wybrano Jana Długosza (mimo, iż przed laty był stronnikiem biskupa Oleśnickiego), gdyż uważano go za osobę poczciwą, rozsądną, o silnym charakterze i posiadającą zmysł praktyczny. Był także osobą religijną, co było nie bez znaczenia dla rodziny królewskiej.
Uczył on swoich uczniów m.in. jak sprawować urzędy cywilne i wojskowe. Proponował uczniom różne dzieła włoskich autorów, m.in. „De miseria conditionis humane” Poggia Gian Francesco Braccioliniego, który krytykował wysoką hierarchię kościelną, w tym papiestwo. Uczył ich sztuki oratorskiej, władania zarówno łaciną, jak i językiem polskim - wiele przemówień królewskich synów zachowało się do dziś.
Największy nacisk położono jednak na edukację synów, gdyż Kazimierz chciał, aby stali się oni następcami tronów, zapewniając sobie dziedziczenie, a tym samym korzystny wpływ dynastii na układ sił w Europie Środkowej.
Zygmunt I zgromadził pokaźną kolekcję modlitewników o unikatowej wartości. Za jeden z nich (wiadomo o tym z zachowanych rachunków) zapłacił 17 florenów.
Jego zbiór zawierał kilka różnych modlitewników, z których przyszły król korzystał po parę godzin dziennie.
Na sejm walny, który odbył się w Piotrkowie w 1468 roku po raz pierwszy przybywali posłowie wybierani na sejmikach. W związku z tym w łonie sejmu walnego zaczęło się wyodrębnianie dwóch izb: senatu i izby poselskiej.
Rozwój parlamentaryzmu szlacheckiego spowodował wzmocnienie stanu szlacheckiego.
O królu wiadomo, że przejął po swoim ojcu, Władysławie Jagielle - jednym z najzdrowszych i najdłużej żyjących polskich władców - zamiłowanie do higieny.
Był człowiekiem sprawnym fizycznie, dbającym o higienę, stroniącym od alkoholu. Wzorem ojca, pił wodę, nie kosztował wina, miodu, piwa i lekarstw. Lubił ruch i ćwiczenia fizyczne. Często korzystał z łaźni (ponoć zawsze w towarzystwie jednej urodziwej niewiasty).
Posiadał wrodzoną wadę wymowy, cierpiał na chorobę reumatyczną i zwyrodnienie kręgosłupa. Pod koniec życia zaczęła mu dokuczą opuchlizna nóg.
Być może była to dezynteria wywołana bakterią. Król zmarł na początku czerwca w Grodnie. Ciało zostało umieszczone w drewnianej trumnie (nagie zwłoki) na warstwie niegaszonego wapna, przykryto je purpurową altembasową tkaniną przetykaną złotymi nićmi. W trumnie umieszczono też drewniane atrapy insygniów królewskich oraz miecz.
Kondukt wyruszył z Grodna by po ponad miesiącu dotrzeć do Krakowa.
W 1973 roku grób otwarto i dokonano ekshumacji szczątków władcy i jego małżonki Elżbiety Rakuszanki. Dokonano różnych badań i pomiarów. Wzrost króla oceniono na 179 cm, wiek w momencie śmierci oszacowano na około 65 lat. Stwierdzono, że mógł odznaczać się silną budową ciała.
Wśród insygniów królewskich znajdowało się drewniane berło, pokryte skórą i złocone jabłko, a także część złoconej skórzanej korony trumiennej. Przedmioty te znajdują się obecnie w Muzeum Katedralnym na Wawelu.
W grobowcu znaleziono też złoty pierścionek z turkusowym oczkiem, wyglądający na kobiecy. Być może w trumnie umieściła go królowa.
18 października 1973 roku odbył się ponowny uroczysty pogrzeb pary królewskiej. Uroczystość celebrowana była przez prymasa Stefana Wyszyńskiego i metropolitę krakowskiego Karola Wojtyłę.
W ciągu dekady od ekshumacji ciał pary królewskiej zmarło 15 osób mających styczność z grobowcem. Umierali ludzie zdrowi, w średnim wieku, zdawało by się bez żadnego powodu. Wszyscy ci ludzie znajdowali się w pobliżu grobowca. Zaczęto mówić o klątwie Kazimierza Jagiellończyka.
Przeprowadzono długie badania bakteriologiczne i mykologiczne pod kierunkiem profesora Bolesława Smyka i doktora Edwarda Różyckiego. W pobranych próbkach stwierdzono obecność bakterii i grzybów, które w obecnych czasach są zupełnie nieznane. Niektóre grzyby udało się wyhodować z próbki pobranej z kości kolana króla. W próbce tej znaleziono grzyba Aspergillus flavus (kropidlak żółty), który produkuje toksyny tzw. aflatoksyny, mogące mieć nawet rakotwórcze działanie.
Cała komora grobowa oraz wszystkie przedmioty z niej wyjęte zostały zdezynfekowane.