Wulkan Krakatau znany jest jako jeden z najbardziej śmiercionośnych we współczesnej historii. Erupcja z 1883 roku uważana jest za drugą, najpoważniejszą erupcję na świecie.
Indonezja, jako obszar, na którym znajduje się największa na Ziemi ilość aktywnych wulkanów, stanowi miejsce, gdzie do tego typu zdarzeń może dojść w każdej chwili. Zwłaszcza, gdy Kratakau swoje moce "przekazał" nowemu, niezwykle aktywnemu, jednemu z najbardziej niebezpiecznych obecnie wulkanów, "Dziecku Kratakau".
Znajduje się w Cieśninie Sundajskiej, pomiędzy Sumatrą a Jawą.
Znajduje się tam 17% (ponad 130) wszystkich czynnych wulkanów. Ta duża liczba wulkanów wynika z położenia geograficznego tego kraju. Archipelag tworzący Indonezję rozpoczyna się na północy Sumatry i ciągnie przez 4700 kilometrów na południe. Powstał on w wyniku ścierania się dwóch gigantycznych płyt tektonicznych: indoaustralijskiej i birmańskiej.
Tworząca dno oceanu płyta indoaustralijska spotyka się tu z kontynentalną płytą birmańską. Cięższa płyta oceaniczna wsuwa się pod lżejszą kontynentalną i gdy płyty te zderzają się, jedna spycha drugą w głąb Ziemi - jest to proces subdukcji.
Gdy skorupa ziemska zostaje zepchnięta w głąb Ziemi, skały roztapiają się i część z nich, przez szczeliny i pęknięcia Ziemi wydostaje się na zewnątrz w postaci lawy.
Dodatkowo, między Sumatrą a Jawą strefa subdukcji zmienia kierunek. W miejscu jej zagięcia powstają olbrzymie naprężenia. W ich efekcie tworzą się potężne szczeliny, przez które magma wydostaje się na powierzchnię potężnym strumieniem, powodując gigantyczne erupcje. Właśnie takie szczeliny znajdowały się w rejonie wulkanu Kratakau.
Wulkan ten powstał dwa miliony lat temu i od zawsze wykazywał dużą aktywność. Już w III wieku naszej ery Chińczycy opisywali jego gwałtowną erupcję. Jego wybuch około 416 roku spowodował zapadnięcie się pierwotnego wulkanu, w wyniku czego powstała rozległa kaldera (wielkie zagłębienie w szczytowej części wulkanu) o długości 7 kilometrów.
Inne źródła podają, że wydarzenie to mogło mieć miejsce w 535 roku i mogło być przyczyną obserwowanego wówczas globalnego ochłodzenia w latach 535-536.
Było to w okresie panowania na Jawie dynastii Saliendra. W okresie tym występowały mniejsze erupcje, w wyniku których wulkan pojawił się ponownie. Małe erupcje zmniejszały ciśnienie wewnątrz skorupy ziemskiej, które tworzył się w wyniku przebiegających tam procesów geologicznych.
Uniemożliwiło to wydostawanie się gazów i magmy z wnętrza Ziemi. Erupcje ustały i tylko trzeba było czasu, aby wulkan eksplodował ze zwielokrotnioną mocą.
Pierwsze niepokojące symptomy w postaci wstrząsów odczuwanych na lądzie, w odległości około 40 km od Kratakau, zaczęły ujawniać się w maju 1883 roku. Już wtedy wysokie ciśnienie narastające od dawna głęboko pod ziemią rozerwało skorupę ziemską pod Krakatau. Przeciskająca się w stronę powierzchni magma wywołała silny wstrząs.
Latarnik na znajdującej się na Jawie latarni "First Point" zaobserwował nagłe uspokojenie się wód w Zatoce Sundajskiej - był to pierwszy udokumentowany sygnał ostrzegający przed erupcją wulkanu.
Jedenaście dni po pierwszych wstrząsach, nastąpiła pierwsza erupcja, której świadkami byli marynarze kilku statków znajdujących się w Cieśninie Sundajskiej. Na Krakatau udała się ekspedycja z Batavii z inżynierem górniczym Schurmanem na czele i stwierdziła powiększenie kaldery do rozmiaru 0,8 km i pokrycie jej zastygłą lawą. Pośrodku kaldery widniała 46-metrowa dziura, z której wydostawała się para.
Popiół, para wodna oraz gazy wydobywały się z kilkunastu ujść, które utworzyły się w obrębie wulkanu, stale w ciągu następnych trzech miesięcy.
27 sierpnia 1883 roku doszło do jednej z największych erupcji wulkanu, trwającej kilkanaście godzin i jednocześnie jednej z największych klęsk żywiołowych w historii ludzkości.
Kapitan brytyjskiego statku "Medea" przepływającego 26 sierpnia w odległości około 75 km od Kratakau zaobserwował, że słup pary i popiołu uwalniających się z wulkanu miał wysokość około 24 kilometrów. Na zachodnim wybrzeżu Jawy zapadła całkowita ciemność Widoczne były wyładowania atmosferyczne, w powietrzu unosił się silny odór siarki, a na pokład statku spadały bryły gorącego pumeksu.
Mieszkańców okolicznych wysp ogarnęła panika. Z nieba zaczął padać błotny deszcz.
W jej wyniku zniknęło pod wodą kilka miast, m.in. Ketimbang na Sumatrze, czy Anjer na Jawie, gdzie fale morskie wyrwały z fundamentów latarnię morską (olbrzymie fale uderzyły w nią ważącym około 600 ton fragmentem rafy koralowej). W wyniku kolejnych (odnotowano cztery), potężne tsunami (fale osiągały wysokość 37 metrów i mknęły z prędkością 100 km/h) w sumie zniszczyło 165 miast, a 132 zostały poważnie uszkodzone.
Największa fala, która stanowiła apogeum destrukcji, na wyspie Sebesi oddalonej od Kratakau o 13 kilometrów, zmiotła ją z powierzchni. Nie ocalał nikt z populacji 3 000 osób.
W sumie zabitych zostało 36 417 osób, a tysiące rannych. Zniszczonych zostało 165 przybrzeżnych miejscowości, a 132 uszkodzone. Cztery fale tsunami zabiły 35 000 osób.
Jeszcze kilka miesięcy po erupcji Kratakau morze wyrzucało na tratwach z pumeksu ludzkie szczątki.
Chmura popiołu wznosiła się na wysokość 27 kilometrów, a w promieniu co najmniej 16 kilometrów od miejsca erupcji padał błotnisty deszcz i kawałki pumeksu. Na zachodnim wybrzeżu Jawy zapadły ciemności i wszędzie było czuć odór siarki.
160 kilometrów od epicentrum wynosił 180 decybeli (granica bólu odczuwanego przez człowieka wynosi 130 decybeli). Hałas ten słyszany był na 10% powierzchni Ziemi, m.in. w Australii w mieście Perth (3500 km od miejsca erupcji) i na wyspie Rodrigues (wyspa na Oceanie Indyjskim, 4800 km od miejsca erupcji).
Jest to trzynaście razy więcej niż bomby w Hiroszimie.
Fale tsunami były tak potężne, że potrafiły one przenieść z dna morza w głąb lądu głazy o masie 600 ton.
Reszta rozproszyła się w atmosferze. Efektem tego, przez wiele miesięcy po katastrofie, w Londynie, Tokio, Nowym Jorku można było oglądać krwistoczerwone zachody słońca.
Munch namalował swoje dzieło dziesięć lat później. Tłem jego obrazu jest krwistoczerwone niebo, dlatego przypuszczano, że mógł się inspirować wydarzeniami związanymi z Kratakau. Nie jest to wykluczone, aczkolwiek taki kolor nieba jest charakterystyczny dla szerokości geograficznych, na których znajduje się Norwegia. Nie ulega jednak wątpliwości, że obraz wyraża ogromne przerażenie i strach, jest symbolem cierpienia, dlatego skojarzenie z sytuacją w Indonezji w 1883 roku jest jak najbardziej możliwe.
Temperatura unormowała się dopiero około pięciu lat później.
Nie zakończył on swojej wulkanicznej aktywności. W 1927 roku z morza wyłoniła się nowa wulkaniczna wyspa, którą nazwano Anak Kratakau, co oznacza "Dziecko Kratakau". Jest to najmłodszy i jednocześnie najszybciej rosnący wulkan na Ziemi, wykazujący dużą aktywność sejsmiczną.
Anak Kratakau ma obecnie 320 metrów wysokości i rośnie około 5 metrów na rok. W odległości około 10 kilometrów od niego żyje około milion ludzi.
Wybuch spowodował zapadnięcie się dużej części wulkanu, powodując tsunami. Tym razem znowu bilans był tragiczny. Zginęło 437 osób, a obrażenia poniosło ponad 14 tysięcy.
10 kwietnia 2020 roku znowu eksplodował, a huk słyszany był w odległości 150 kilometrów, w stolicy Indonezji Dżakarcie.