Maria Konopnicka była wybitną pisarką okresu realizmu. Pisała wiersze, nowele, poematy, baśnie, które od zawsze stanowiły element kanonu lektur szkolnych. Napisała "Rotę", pieśń hymniczną, patriotyczną, która po odzyskaniu przez Polskę niepodległości konkurowała z Mazurkiem Dąbrowskiego do określenia mianem hymnu narodowego.
Była kobietą silną, wnikliwie obserwującą otaczający ją świat. Była również odważna w wyrażaniu swoich poglądów, za co była krytykowana przez różne środowiska. Ale przede wszystkim była ceniona za swoją twórczość, uznawana za "geniusza komunikatywności" i "wieszcza swojego pokolenia".
Przez wiele lat trudno było ustalić datę jej urodzin, gdyż Maria odmładzała się o kilka lat zaniżając swój wiek o cztery do sześciu lat.
Zamieszkali na Warszawskim Przedmieściu, zajmując mieszkanie na parterze pałacu Puchalskich, naprzeciw fabryki sukna Beniamina Repphana.
Czytał im też Słowackiego, Krasińskiego, Mickiewicza.
Maria wyrastała w atmosferze powagi, surowych nauk moralnych i żarliwego patriotyzmu. To wszystko miało duży wpływ na jej dalsze życie.
Jako kilkunastoletnia dziewczynka przeczytała, z własnego wyboru, "Teorię jestestw organicznych" Jędrzeja Śniadeckiego i choć nie wszystko rozumiała, była pod wrażeniem lektury.
Była to pierwsza i ostatnia potyczka Jana. Powstańczy oddział do którego należał był w trakcie formowania, gdy uderzyły na niego dwukrotnie większe siły rosyjskie. Pomimo kilkugodzinnego utrzymywania pozycji, powstańcy w końcu ulegli oddziałom przeciwnika wspieranym przez ogień artyleryjski.
Jej młodsza siostra Celina wyszła za mąż za Włodzimierza Świrskiego, oficera armii rosyjskiej, pochodzącego z kniaziowskiej rodziny herbu Lis (ich synem był admirał Jerzy Świrski, dowódca polskiej marynarki wojennej w czasie II wojny światowej).
Ślub odbył się kościele św. Mikołaja Biskupa w Kaliszu. Małżonkowie opuścili Kalisz i przeprowadzili się do Bronowa.
W 1863 roku, w obawie przed aresztowaniem Jarosława, Konopniccy udali się z maleńkim pierworodnym synem Tadeuszem na emigrację do Wiednia i Drezna. Po powrocie rozpoczęli życie na wsi, które obfitowało w staropolskie zwyczaje: zjazdy, polowania, biesiady.
Tam Maria napisała poemat "W górach", który przychylnie zrecenzował Henryk Sienkiewicz. Dało to Marii wiarę w siebie i swój talent literacki, postanowiła opuścić męża i samodzielnie zadbać o siebie i dzieci.
Wraz z dziećmi wyjechała do Warszawy. Napisała o tym wiersz "Przed odlotem". Maria nie zerwała kontaktu ze swoim mężem, którego uważała za dobrego człowieka. Konopnicki po rozstaniu popadł w kłopoty finansowe.
Z dziećmi kontaktowała się korespondencyjnie, wspierała je finansowo, odwiedzała, a sama czas spędzała na podróżach do Wenecji, Monachium, Zakopanego czy Krakowa. Postawiła na rozwój osobisty.
Dokładnie nie wiadomo czym spowodowany był taki podział, wiadomo jednak, że głośna była swego czasu sprawa jej córki Heleny, którą oskarżano o szereg kradzieży, sfingowanie własnego samobójstwa i próbę targnięcia się na życie matki.
Nie była ona kobietą o klasycznej urodzie, ale posiadała wiele atutów (piękne miedzianozłote włosy, subtelne dłonie), którymi zwracała uwagę mężczyzn. Miała opinię kobiety kochliwej.
Maria Dulębianka była działaczką społeczną, feministką, malarką, pisarką i publicystką. Pod jej wpływem Konopnicka mocno zaangażowała się w działania na rzecz równouprawnienia kobiet. Według części biografów poetki, kobiety przez dwadzieścia lat były partnerkami życiowymi.
W dworku bywali: Henryk Sienkiewicz, Stanisław Wyspiański, Włodzimierz Tetmajer, Lucjan Rydel.
Poetka mieszkała w dworku z przerwami siedem lat, do 1910 roku, kiedy to nie powróciła ze swojej ostatniej podróży do Lwowa, gdzie zmarła. W 1956 roku dworek przekazano państwu, a od 1960 roku mieści się w nim Muzeum Marii Konopnickiej.
Kiedy redagowała pismo dla kobiet "Świt", próbowała zradykalizować jego program - niektórym kręgom się to nie spodobało. Choć wierzyła w Boga, na którego się często powoływała, była przeciwniczką instytucji Kościoła katolickiego, nie miała najlepszego zdania o papieżu Leonie XIII.
Drażniła ją religijność na pokaz. Te jej poglądy też były krytykowane przez środowiska katolicko-narodowe.
Był to wiersz będący kulminacją jej publicystycznej kampanii przeciwko polityce germanizacyjnej w zaborze pruskim. Wiersz składa się z czterech zwrotek, z czego trzy stanowią kanon polskiej pieśni patriotycznej, do której muzykę napisał Feliks Nowowiejski.
Po raz pierwszy pieśń wykonano podczas odsłonięcia pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie w 1910 roku.
Pochowano ją na cmentarzu Łyczakowskim w Panteonie Wielkich Lwowian. Jej pogrzeb stał się wielką manifestacją patriotyczną, w której udział wzięło prawie 50 tysięcy osób.
Ceremonia odbyła się bez udziału duchowieństwa z powodu zakazu wydanego przez arcybiskupa Józefa Bilczewskiego.